Jestem emocjonalnie zepsuta i nie wiem czy się naprawie
nie potrafie nadal pojąć pewnych spraw
I nie,nie jestem zamknieta w sobie
i nie trace co chwile kogos bliskego,
jednak jestem zbyt uczuciowa i przezywam
"maly problem" gorzej niż mrówka okres
i bede przezywac latami jezeli najdzie mnie taka ochota;]
Ten kto mysli,ze wie wszystko nie wie nic
także zajmijcie sie swoimi sprawami,ze sobą poradzę sobie SAMA
nie pierwszy i nie ostatni raz.
|