Zerwał z Nią jak tchórz przez sms'a. Minęło kilka dni, Jej urodziny. Wyczekiwane urodziny, bo miała spędzić je z Nim. Nie było Go, więc siedziała samotnie w pokoiku połykając, co minutę coraz więcej łez i spoglądając na ekran telefonu w wyczekiwaniu na odpowiedź na Jej wiadomość, którą wysłała Mu dziś rano. Na Jej twarzy zamiast widnieć cały czas promienny uśmiech, pojawiały się kolejne lśniące łzy. Usłyszała dzwonek do drzwi, szybko starła rękawem smutki z twarzy i otworzyła je, ucieszyła się, bo pojawił się w nich właśnie On, ponownie zapłonęła w Niej nadzieja... Tylko, że szybko ta radość ponownie odleciała, a owa nadzieja przepadła, gdyż On przyszedłby poinformować Ją, że nie chce mieć z Nią już nic wspólnego, ani dostawać 'żadnych bezsensownych wiadomości', że nigdy więcej nie chce Jej widzieć... W tej chwili miała ochotę zapaść się pod ziemię, zniknąć już na zawsze. / true.love.can.wait.xoxo
|