Łatwo jest cierpieć z powodu miłości do bliźniego, do świata czy do dziecka. Ten ból stanowi część życia i takie cierpienie jest szlachetne, wysublimowane. Łatwo jest cierpieć dla jakiejś sprawy, dla jakiegoś powołania, gdyż od takiego bólu tylko serce rośnie.
Ale cóż właściwie znaczy cierpieć dla mężczyzny? Zupełnie nic. Jedynie życie staje się podobne do piekła. Ani wielkie, ani szlachetne – pffff, zwykła marność.
|