-On mnie nie obchodzi!-Tak jasne..powiedzmy,że ci wierzę...-O dostałam sms. I w tej chwili wyciągnęłam szybko telefon i bałam się zobaczyć kto pisze. Zrobiłam wystraszoną minę i szybko schowałam go to torby.Przyjaciółka spojrzała na mnie podejrzliwym wzrokiem i dodała-Nie zobaczysz kto to?-Nie...-Jednak Ci na nim zależy,..-Nie prawda udowodnię Ci to!Wyjęłam telefon z torby i odczytałam z roztrzęsioną reką sms. "MAMA: kup po drodze cukier". -To nie on...-Ha! mam cię!. I właśnie w tamtej chwili nieświadomie przyznałam się do tego, że chyba nadal jednak trochę go kocham./blackmirror
|