|
wyłączyłam muzykę , bo jak nigdy , działa mi na nerwy . książkę rzuciłam w najdalszy kąt nie mają najmniejszego zamiaru jej dzisiaj otworzyć . wygnałam psa z pokoju , zapaliłam lampkę i już nie wiem , co ze sobą zrobić . dzień , w którym czuję się zupełnie do dupy . no może nie cały dzień . bo siedzenie na ławce było mega . leżenie na niej jeszcze lepsze . bieganie po zielonej trawie też było cudne . nieudolne próby kopnięcia z półobrotu też były dobre . fochy , obrazy majestatu też były fajne . cały czas spędzony z nim był mega . tak więc czuję się do dupy przed i po naszym spotkaniu . no .
|