Tiaa... jako jedyna z grupy studentów wydarłam się dziś na gościa od dodatkowej matematyki. tak mnie zaczął wnerwiać, że nie wytrzymałam. powiedziałam mu co o nim myślę, oddałam pustą lecz podpisaną moim imieniem i nazwiskiem kartkę po czym trzasnęłam drzwiami i wyszłam z sali. byłam z siebie dumna. a reszta się śmiała. :p
|