'Teraz koszyk należał jeszcze do mnie, podziwiałam leżące w nim owoce i nawet kusiła mnie myśl, że wcale nie dam go Alce, tylko zostawię w domu, po to jedynie, żeby sobie czasami popatrzeć, jak on stoi zupełnie bezużyteczny, ale taki ładny. Moja babcia Emilia lubiła dostawać bezużyteczne prezenty, cieszyły ją bardziej niż te, które zaspokajały nawet najpilniejszą potrzebę, bo uważała, że pochodzą z serca, a nie z rozumu. Sama również obdarowywała nas przeróżnymi rupieciami, które nadawały się wyłącznie do kochania, więc zostawię sobie ten wiklinowy koszyk i będę się nim cieszyła, postanowiłam.' /"Pejzaż sentymentalny"
|