Właśnie wtedy zorientowałam się, że jesteśmy w labiryncie własnych myśli. W jednym i tym samym labiryncie. A ja głupia nie wiedziałam czy się cieszyć, czy może uciekać z niego jak najprędzej. Bowiem nie wiedziałam, jak daleko nam do celu, a miałam wrażenie, że zbyt daleko. Tylko co było tym celem? Miłość, przyjaźń, nienawiść, a może inne korzyści, o których jeszcze nie miałam zielonego pojęcia?Chciałam wierzyć, że cokolwiek to jest, jest to pozytywnym uczuciem.
|