Zamykają samotnych ludzi w wielkich, pustych pokojach. Nie potrzebują klucza, żeby zrobić ich więźniami.
Przekręcają wskazówki, żeby czas nie uciekał im tak szybko. Ale zapominają, że one kręcą się w kółko.
Szukają na siłę najwyższego haka, żeby powiesić na nim swoje marzenia. A potem boją się, albo są zbyt leniwi, żeby do nich doskoczyć.
Budują wokół siebie grube ściany, a w długie jesienne wieczorny biorą leki na samotność.
Codziennie chcą pokazać wszystkim jak są wielcy, a zapominają, gdzie zgubili pokorę.
|