|
podeszłam do taty, który jak zwykle czytał gazetę na tarasie. 'tato, to jak z tym tatuażem?' - spytałam, śmiejąc się i opierając o barierki.a i tak miałam świadomość , że go zrobię. ' rób sobie' - odpowiedział. odwróciłam się w Jego stronę z wybauszonymi oczami. ' że co ?' - spytałam. ' no rób, nie słyszysz?' - odpowiedział spokojnie. usiadłam obok Niego, zabrałam gazetę i zapytałam: ' no dobra. to jaki jest haczyk ?'. ' jadę do francji na dniach. wyjazd służbowy ' - powiedział. spojrzałam na Niego nie mówiąc nic, po czym wstałam i wyszłam. tak dobrze wiedział , że nie lubię gdy opuszcza dom na dłużej niż weekend. / veriolla
|