I wcale nie chodziło mi o seks. Ja po prostu chciałam obudzić się wtulona w jego nagi tors... Chciałam w koszulce przesiąkniętej jego zapachem, przechadzać się po apartamencie w Los Angeles. Chciałam wstać nieco wcześniej, by przegotować nam śniadanie... Później obudzić go delikatnym pocałunkiem i zaprosić na dół... Chciałam mieć go tylko dla siebie... Być jego snem, marzeniem, a nawet sennym koszmarem... Stać się jego nieodłączną częścią...
|