'To jest nieuniknione, musisz zrozumieć' - wyszeptał i przytulił ją ostatni raz najmocniej jak tylko potrafił. Owszem - było nieuniknione, ale to nie zmienia faktu, że zarazem cholernie ciężkie. Po 3 latach opuścić miejsce, w którym przebywało się więcej niż w domu, tym samym zostawiając tak wielu ważnych ludzi nie pozwoliło spokojnie przetrwać tej chwili.. Łzy płynęły mimowolnie, zostawiając ślad w oczach innych. Moment, w którym musiałam puścić Jego dłoń utkwił głęboko we mnie - mimo wielu starań - nie odszedł, nie minął, wciąż jest.. nie rozumiem tylko jednego - dlaczego? / unvai
|