CZ.47.. bo podobno świeże powietrze robi dobrze na nasze samopoczucie. tak joe powiedział, ale ja mu z tym akurat nie wierzę, bo on po prostu nie lubi moich braci, dlatego chciał gdzieś pójść. gdy mój chłopak odprowadził mnie do domu, przed drzwi, spytałam się, nie wejdziesz? -nie, bo twoi bracia, odrzekł. -no i co, oni nic do gadania nie mają, powiedziałam. wszedł i został przez pół nocy, gdyż dzisiaj jest pełnia. gdy spałam usłyszałam jakieś sapanie, więc od razu wstałam i odwróciłam się. zobaczyłam wilkołaka, wiedziałam, że to joe, więc mówiłam do niego różne rzeczy, aby się na mnie nie rzucił, bo on sam, by sobie tego nie wybaczył, a moi bracia by go zabili. kiedy skończyła się pełnia, poszłam go poszukać. znalazłam go w lesie, nałożyłam na niego koc i przyniosłam do mojego domu. gdy się obudził, spytał się tylko czy nic mi nie zrobił złego. -kocham cię, powiedziałam. -ja ciebie mocniej, odpowiedział. uśmiechnęłam się i przytuliłam.
|