Nie mogę uciec od Ciebie, Twoja twarz, W szybie każdego autobusu, Twoje dłonie w moich włosach nocą, Twój zapach w spokoju suchych ziół. Miłość to wieczne cierpienie, Lecz nie każdy je zna. Jednemu serce się śmieje, Drugiego boli i łka. Za Twą cierpliwość i wytrwałość, Za Twych gorących ust rozkosz całą, Za ciepło Twego wtulonego ciała, Za to, że gdy ja się poddałem, Ty się nie poddałaś, A najbardziej dziękuję Ci za miłość I proszę Boga by to się nigdy nie skończyło. Nie liczyliśmy godzin, Każdy dzień zamykaliśmy czułością, Budziłeś mnie w nocy Niespodziewanym muśnięciem dłoni. Słońce opalało nasze chwile, Wypełnialiśmy sobą Ciszę nocnego pociągu. Rano pytałeś : Musisz już iść ? Syciliśmy swoje pragnienia Byłeś dla mnie, ja dla Ciebie!
|