podszedłeś do mnie na korytarzu. za 5 minut miałeś mieć sprawdzian. 'nie ogarniam tej matmy! idziemy do domu?'. uśmiechnęłam się, po czym powiedziałam:' ta ta z chęcią bym poszła ale dzidzi sprawdzian masz. zbytnio nie masz żadnego ruchu'. złapałeś mnie za rękę, mówiąc: ' ta ? to patrz. ja mam zawsze ruch' , po czym wyprowadziłeś mnie ze szkoły idąc w stronę domu. uwielbiam Twoją spontaniczność.
|