Była jakoś 23.. Chodziłam po osiedlu i rozmyślałam nad życiem, czy ma jeszcze jakikolwiek sens.. Usiadłam na ławce, odpaliłam fajkę ,chciałam w spokoju napić się piwa.. Siedziałam tak ponad godzine, gdy w końcu spojrzałam w gwiazdy i powiedziałam sama sobie; - ja pierdole czym Ty się przejmujesz przecież jest wiele ważniejszych rzeczy, od tych które Cię dręczą..
|