`siedziałam na łóżku drętwo wpatrując się w deszczowy krajobraz za oknem.w ręce trzymałam list, o Ciebie.nie pisałeś nic szczególnego,tyle tylko że musisz wyjechać, gdzieś daleko,gdzie pozbierasz myśli po tym co się stało."no skoro musisz to jedź"-pomyślałam w duchu.kilkakrotnie czytałam to co napisał. Doszukiwałam się w Jego słowach choc nutki żalu,odrobiny tęsknoty, smutku,lecz nic takiego nie znalazłam. Zanosiłam się płaczem,gdy nagle spostrzegłam,ze w dolnym rogu kartki coś napisałeś,coś czego wcześniej nie zauważyłam,przeczytałam po cichu " 25.06, lotnisko na Ławicy,bilety już kupione,czekam z niecierpliwością". Deszcz przestał padać,a niebie pojawiła się tęcza-moja nadzieja."Kocham Go" powiedziałam do siebie i zaczęłam się pakować`// anylkaa
|