Ogarniał ją ogromny smutek.
Czuła lęk przed życiem.
Wiesz, dlaczego?
To przez Ciebie!
Bo tak ją zraniłeś... Tak bardzo....
Dzięki niemu zapominała o tym,
co było dla niej złe i przykre.
Była taka promieniejąca, bo miała jego.
Nie wierzyłam w to, co on zrobił…
Tyle obiecał... Po co?
Żeby teraz było tak jak jest?
Kochała go całym sercem,
a on odrzucił jej miłość!
Tak płakała…
Zbyt często mówiła o śmierci.
Powtarzała ciągle ze smutkiem w oczach
"wystarczy trochę odwagi..."
A on nic nie robił sobie z jej słów.
W kółko myślała o tym jak ją całował, pieścił.
O tym jak siedzieli razem, wtuleni
On mówił, że nie chce jej stracić.
Że chce iść z nią przez życie, ze kocha.
|