płakałam, wtulona w poduszke. błagałam , zebym sie juz nigdy nie zakochała w takim idiocie jakim jesteś ty. nic nie dało. gdy się podniosłam, zeby sie ogarnąć , ktos zapukał do okna. tam gdzie zawsze. odsłoniłam rolety z nadzieją ze to bedzie ktos kto mnie pocieszy. wręcz przeciwnie. to TY stałes przed moim oknem i patrzyles na mnie usmiechając się. rozpłakałam się jeszcze bardziej . pragnęłam zebys sobie poszedł, ale jednoczesnie chcialam cię zatrzymac i przytulic. nie musiałam. wszedłes przez okno do mojego pokoju , szedłeś ku mnie , aby mnie delikatnie pocałować. wymiękłam. zamiast dac ci w twarz , wtuliłam się w ciebie jeszcze mocniej. jak małe dziecko, które POPROSTU kocha
|