było jakoś około 3. nie mogłam zasnąć. przewracałam się z boku na bok. wysłałam mu smsa : ' kupiłabym różowe subaru, ale wolę szatynów niż blondynów' - zawsze wysyłaliśmy sobie takie beznadziejne, kompletnie bez sensu smsy, gdy się nudziliśmy. nie odpisywał z pół godziny. nagle dostałam smsa; ' wszedłbym do środka, ale nie zostawię auta samego, smutno mu będzie'. podeszłam do okna, w które świecił światłami. ubrałam na siebie szybko Jego bluzę i wyszłam przed dom. uwielbiałam Jego niespodzianki. gdy ja pisałam o pierdołach, a On tak na prawdę wiedział o co mi dokładnie chodzi.
|