Leżąc na trawie wtuleni w siebie prowadzili krótki dialog o tym że jest jej zimno i o tym czy są już sami. Czując się bezpieczna i kochana w jego ramionach wtuliła się jeszcze mocniej w niego i pocałowała nieśmiało jego usta. Odwzajemnił to. Zrobiła to kilka razy, za każdym odwzajemniał. W pewnym momencie postanowiła posunąć się dalej. Zaczęła go coraz intensywniej całować on to odwzajemniał. Tak ze zwykłego całusa zrodziło się coś nowego z czym nie miała nigdy do czynienia. Coś romantycznego, namiętnego. Leżał na niej jedną ręką tuląc ją do siebie, drugą trzymając na jej biodrze i przyciągając z każdą chwilą ku sobie. Ta chwila nie miała końca. I dobrze. Dla niej było to całym światem, do tej pory nie może o tym zapomnieć. On i ona, idealna para. Szkoda że na krótko.
|