|
Siedzieliśmy na przerwie. '-kochasz mnie? -no nie kurwa jestem z tobą bo mi się nudzi'. Zrobiłeś tą swoją obażoną minę małego dziecka, usiadłeś na ławce i przez kolejne 10 minut nie odezwałeś się ani słowem. '-ejj kotek, przecież żartowałam noo'. Dalej siedziałeś ewidentnie o czymś myśląc. Wstałeś i z poważną miną powiedziałeś żebym podeszła. Zbliżyłam się. '-bliżej'. Stałam kilka centymetrów od ciebie, ze spokojem patrzyłeś mi w oczy po czym jednym ruchem wziąłeś mnie na ręce i mimo moich pisków i krzyków żebyś mnie zostawił i odłożył tam skąd zabrałeś szedłeś dalej. Stanąłeś nad schodami i trzymałeś mówiąc że jeśli w tej chwili nie powiem ci, że kocham to mnie puścisz. '-kochaaaaaam cię kurwa ale weź mnie wreszcie postaw'. Słyszała mnie chyba cała szkoła, byłam tak wkurwiona, że do końca dnia się do ciebie nie odzywałam. Nienawidzę cię głupku.
|