gdzieś już w tle, po kilku piwach , nawet nie wiem ilu, gdzie to ostatnie mocno dało się we znaki, z czapką 'biedronką' od wujka koleżanki , słysząc podśpiewy jarających się moją nową czapeczką 'biedroneczki są w kropeczki' musiałam się kurwa ogarnąć,gdyż była tam moja rodzina...gadając z byłym '-to nie piwo,to są siuśki -o kurwa,chyba się upiłam -ty się nawet wodą upijasz...-no wiesz..' i łażąca z nim ,kompletnie nie ogarniając...lecz byłam twarda ! Podążałam kurwa za biegiem linii która była na środku pomiędzy stolikami,a stoiskami z piwem ,grilem itp. i kurwa byłam twarda, tylko młodszy kuryn wiedział,ze się upiłam...a gdy poszłam drugi raz po PICIE do takiego gościa wzięłam od niego numer joł joł. jaram się xd lecz wracając do upicia to wolę nie wspominać ,że jak się chciałam położyć na łóżku,mając je metr przed sobą położyłam się na 'powietrzu' . A teraz...próbuje nie zwymiotować 3m się ;d
|