dlaczego jestem taką cholerną przyziemną realistką ? przecież wiem, że potrafię marzyć jak mało kto. wręcz sądzę - że umiem być zadziwiająco wrażliwa i romantyczna. to takie moje skryte oblicze, pod codzienną szarą maską przystosowania do dzisiejszego świata. może będzie bezpieczniej jeśli nie wyjdzie na jaw, ktoś je jeszcze wykorzysta. wiem, że powinnam myśleć POZYTYWNIE, okej. pamiętam tydzień, czy jakieś 7 dni kiedy byłam szczęśliwa. nie pamiętam tylko, czy byłam wtedy zakochana ? bo kto miłości nie zna, żyje radośnie, lecz ubogo.
|