Ten poranek, kolejny poranek bez Ciebie, jest wyjątkowo słoneczny. Świat krótko pamięta o tragediach. A przecież jeszcze wczoraj tuliłeś moje dłonie, a przed chwilą scałowywałam wieczór z Twoich ust. Jednak pociąg odjechał, Ciebie nie ma, pamięć płata figle, bawi się ze mną w nieuczciwą zabawę zapominania. Nie jestem już pewna jaki kształt miały Twoje oczy, jak smakowała kawa po nocy, gdy po raz pierwszy odkrywałeś mój smak. Kochany, kochany... Nie jestem już pewna Twojego imienia. Wybaczam Ci, że byłeś, i że wiele poprzednich poranków miało smak Twojego spojrzenia, którego już nigdy nie zobaczę.
♥
|