Siedzę w moim pokoju i mierzę krokami metry samotności, biorę przedmioty których nie chcę i rzucam z balkonu na ulicę, może ktoś to zje, może się to rozłoży. Potem w specjalnej puszce palę papiery, część popiołów leci do waszych miast i zatruwa powietrze, część zostaje w puszce. Potem idę się ogrzać przy świeczce.
|