nie wiedziałam co robię. po prostu szłam, nie wiedziałam gdzie, po co i co się ze mną dzieje. w głowie brzmiały mi tylko te dwa słowa: zdradzał cię. Łzy zalewały mi całą twarz a z ust wydobywał się przerywany spazmami szloch. zaczęłam wrzeszczeć. Czułam, że jedyne, co w tej chwili mogło przynieść mi ulgę, to krzyk. Wiązanki wykrzykniętych przekleństw połączone z wyznaniami miłości i setką wulgarnych epitetów pod adresem Twoim i tej suki pomogły. Tylko wiesz, co we mnie zostało? Ta pieprzona świadomość, że i tak Ci to wybaczę. i kolejny raz też. i jeszcze miliony innych spraw. kurwa, kocham cię, rozumiesz to !?
|