- A wiesz co jest najgorsze? - To, że cały czas o nim myślisz? - Nie. To, że gdy pojawia się taki dzień, w którym czuję tak zajebisty optymizm i postanawiam sobie, że od dziś zero przejmowania się, że będę robić wszystko żeby było lepiej i mam na niego wyjebane, to że trwa to zaledwie chwilę, czasem przedłuża się do jednego dnia, ale w końcu i tak mija. Najgorsze jest właśnie to, że ten optymizm znika tak szybko, jak się pojawił. I znowu wracam do szarej rzeczywistości, bólu i cholernej niewiedzy, co dalej będzie.
|