Zapytana o wydarzenie w moim życiu, którego nigdy nie zapomnę, bez zastanowienia mogłabym odpowiedzieć: późne zimowe popołudnie, był to koniec grudnia rok temu. Jako że spacer przy -20 stopniach Celsjusza nie jest najlepszym pomysłem a w moim domu rodzice świętowali imieniny cioci, weszliśmy do klatki mojego bloku, przemarznięci usiedliśmy blisko siebie. Po chwili milczenia on wziął moją dłoń, przycisnął mocno do swojej klatki piersiowej, zapytał; czujesz jak bije moje serce? Nie dało się nie czuć, biło mocno i szybko, więc potwierdziłam. Lekko łamiącym się ze stresu głosem powiedział: Wiesz, bije tylko dla ciebie.
|