cz.2. -Nie płacz, serce mi pęka. - szepnął. Zrobiło mi się ciepło gdzieś w okolicach serca. Może to wyznanie dodało mi odwagi, a może pomogło mi kilka kieliszków wcześniej. Dotknęłam jego twarzy, przejechałam dłonią po jego dłuższych, kasztanowych włosach. Mocno przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował. Chodziliśmy trzymając się za ręce następne kilka godzin. Czułam, że pustka została wypełniona. Następnego dnia wstałam z uśmiechem na ustach. Włączyłam komputer, nie mogąc opanować euforii. Facebook. Jego status. Uśmiech ulotnił się niczym powietrze z przekłutego balonika. " Ekstra impreza ! Problem w tym, że nic nie pamiętam. Mam nadzieję, że nie robiłem nic głupiego :)..?"
|