Spojrzała mu w oczy, wzięła głęboki wdech, zbliżyła się do niego i lekko musnęła wargami .. - ' a teraz wynoś się z mojego życia raz na zawsze ...aha ! no i zabierz ze sobą te stado motyli które tak bezczelnie tam wpuściłeś ' .. mówiąc to wskazała na swój brzuch i ze łzami w oczach odeszła.Wiedziała przecież ile cierpienia dawało jej życie ze świadomością że On nie może należeć tylko do niej. [ f l o o u r i d e ]
|