tak się przyzwyczaiłam do tego , że zawsze dzwonił i mówił , że kocha i że jestem jego skarbem . . . że te jego dobranoc działało na mnie jak najslilniejsze środki nasenne . . . rano budził mnie tak długo dopóki nie słyszał , że wstałam , długo się o to dla mnie kłócił i każda chwila była tak wyjątkowa . . . i nagle to się skończyło . / niedamrady
|