weszłam do jego pokoju. stał przy oknie , opierając się o parapet. ciemne spodenki i łańcuszek , który zdobił jego szyję błyszczał w zachodzącym słońcu. podeszłam do niego i objęłam go w pasie. wtuliłam się w jego plecy mierzwiąc go po nagim brzuchu. - gdyby nie Ty. - zaczął , spokojnym i opanowanym głosem. - gdyby nie Ty.. gdyby nie Twoja pomocna ręka, gdyby nie Twój uśmiech , który był moim powodem podnoszenia się łózka, nie wiem.. nie wiem czy bym tu teraz stał i brał kolejny oddech. nie wiem czy moje pieprzone serce biłoby teraz w rytmie Twojego. nie wiem czy czułbym teraz Twój gorący oddech na swoich plecach.. - dokończył drżącym głosem. uśmiechnęłam się i podeszłam do niego od przodu. jego ciemne tęczówki wpatrywały się we mnie , a słodki oddech oplótł moją twarz. - nie dziękuj.. po prostu.. bądź. - wyszeptałam zagryzając wargę i spuszczając wzrok. ujął moją twarz i uniósł do góry. - na zawsze. - wyjąkał łącząc swoje usta z moimi.
|