i znowu się pogodziliśmy. obiecaliśmy sobie, że już nikt z nas niczego nie spieprzy, że będziemy sobie ufali,
mówili sobie wszystko. i już dziś było lepiej. gdyby nie to, że gdy zapytałeś co u mnie słychać, zacięłam się i
patrzyłam jak idiotka w twoje piękne, czarne oczy. wreszcie, bo tak dawno już ich nie widziałam z tak bliska.
i właśnie przez to nie umiem z tobą normalnie rozmawiać. ale i tak będę starała się przezwyciężyć moją nieśmiałość
do ciebie. i mam nadzieję, że z biegiem czasu wszystko się ustabilizuje.
|