zawsze umiałam poznać, kiedy była tuż po cięciu. wtedy była taka cholernie rozdrażniona z jednej strony, a z drugiej miała wszystko w dupie i nigdy tak naprawdę nie mogłam odgadnąć, czy po moim kolejnym krzyku odwdzięczy się tym samym, czy zwyczajnie wzruszy ramionami. często ta pierdolona obojętność raniła mnie mocniej, niż kiedykolwiek byłabym zdolna pokazać, ale nawet zalewając się przed nią łzami nie wywołałabym pożądanej reakcji. zwyczajnie żyła wtedy w innym świecie. skończyła z tym, ale do dzisiaj jestem w stanie wyczuć świeże rany na każdych rękach. nazwijcie mnie psychopatką, ale jestem w tym ekspertką. / smacker_
|