nagle przypomniały mi się wszystkie jego kłamstwa, wszystkie złamane obietnice, wszystkie smutne chwile. złapał mnie za rękę. 'smutna jesteś.?' zapytał. -nie. to tylko ci się tak wydaje.-wyjąkałam z symulując uśmiech. 'przecież widzę że coś jest nie tak. śmialiśmy się, żartowaliśmy. co się z tobą dzieje.?' -nic. naprawdę wszystko jest ok. - drugi raz na mojej twarzy pojawił się wymuszony uśmiech. 'wiem kiedy jesteś szczęśliwa , a o szczęściu na pewno nie świadczą twoje przeszklone łzami oczy, drżące ,zimne ręce. no co jest mała.? ' powiedział po czym mocno mnie przytulił. - no bo nie potrafię sobie poradzić z przeszłością. -wyszeptałam, wpatrując się w jego błękitne oczy. ścisnął moją rękę ' przepraszam' szepnął niepewnym głosem. 'a teraz uśmiechnij się do cholery.' - dla ciebie wszystko.
|