To było tylko jej miejsce, jej raj. tam w samotności rozmyślała i uciekała przed problemami. Dzisiaj jednak gdy leżała z zamkniętymi oczami, nagle ktoś zasłonił jej słońce, zanim zdążyła otworzyć oczy ktoś ją pocałował, delikatnie ale czule z miłością, szepnął do ucha 'Kocham Cię', otworzyła oczy nikogo nie było ale po tym twardym głosie poznała że to był ON, ten którego kocha po cichu od paru lat. Bez namysłu pobiegła do Jego domu, drzwi otworzyła jej zapłakana matka, poczuła w sercu ukłucie przepowiadające coś złego. Wtedy dowiedziała się że 20 minut temu chłopak zginął w wypadku... kompletnie nie pamięta co zrobiła, wie tylko że czuła ogromny, nie do opisania ból, nie chciał wierzyć w to co się stało,chciała sama umrzeć. Ale chwila był z nią, ona była z nim , duch? ma tyle pytań na które nikt nie jest wstanie odpowiedzieć.Wie tylko że już zawsze będzie Go kochać, on ją zresztą też, kiedyś przyjdzie czas że się znów spotkają i będą żyli razem, wiecznie.
|