Był wieczór siedzieli sami przy brzegu jeziora , wpatrywali się sobie głęboko w oczy , w tle leciała jakaś mydlana piosenka .Wstał złapał ją za rękę i wpadli do jeziora .Leżeli na sobie , czuła jego oddech .Pocałował ją wstał podniósł się i uciekł .Natępnego dni gdy zapytała czemu ją zostawił odpowiedział że nie chce jej zranić ona uśmiechnęła się słodko i wykrzyczała IDIOTO KOCHAM CIĘ zostawiając mnie mnie skrzywdzisz ...Możesz mnie w końcu pocałować ?
|