Wesele. Jak na każdym polskim weselu lał się alkohol. Lecz to przyjęcie było inne niż wszystkie. Na tym weselu był młody, dobrze zapowiadający się bokser z rodziną. Gdy małe dzieci chciały wrócić do domu, pijany zawodnik wsiadł do nowego BMW M3 i ruszyli. Droga była prosta, bez trudnych zakrętów. Oprócz tego jednego przy cmentarzu. Bokser wcisnął gaz i się nie wyrobił. Wjechał w cmentarz, przejechał przez ogrodzenie, skosił parę grobów, gdy przyjechała karetka było za późno, jego dwójka dzieci i śliczna żona byli już dawno u bram nieba. Sam pięściarz był trochę obity i miał złamaną rękę... kilka miesięcy kuracji i chłopak wrócił na ring. Kilka walk sparingowych, i wszedł znowu do ligi zawodowej. W 1 walce czekał go ciężki przeciwnik- "Dawid Cygan Kostecki", brutalny rywal. masz bohater ciężko trenował i był pewny siebie. Gdy przyszedł czas walki widział w oczach Cygana strach. Wszedł na ring, jeden, drugi cios, wkońcu dostał i on. (c.d.n.)
|