cz.3 Tego samego dnia, znaleziono je. W pełni zamarznięte, jednak jedną z nich lekarze uratowli. Lezała nieprzytomna przez kilka dni w szpitalu. Nagle, powoli jej drobne powieki zaczeły sie podnosić. Przed sobą zobaczyła rodziców. Zaczeła płakać. Roztrzęsiona pytała co z jej przyjaciółką. Zapadła cisza.. To dało jej do jednoznacznego zrozumienia, że ona nie żyje. Zaczeła płakać i krzyczeć. Wybiegła ze szpitala. Wszyscy ją gonili, nie wiedzieli co robić.. Rozpędzona biegła przed siebie. W pewnym momencie wpadła pod przejeżdżający samochód, który zmiażdżył większą część jej ciała. Leżała w wielkiej kałuży krwi, z jej ciała wystawały zmiażdżone części ciała... Zdążyła tylko wykrzyczeć słowa " Jak razem, to na zawsze przyjaciółko" i zamkneła zapłakane powieki.
|