uwielbiam go od ponad siedmiu miesięcy, kocham kiedy na mnie patrzy, kocham mu się przyglądać, kocham kiedy się wygłupia, kocham jego oczy, włosy, głos - choć często go nie słyszę, kocham to jak gra w siatkę. w sumie wiele rzeczy w nim kocham... ponad wszystko chciałabym choć raz w życiu z nim pogadać. nienawidzę w nim tego, że kiedy chcę odpuścić on robi mi kolejne nadzieje, a później jak się okazje lata za inną... nie wierzę w to co słyszę na jego temat, a za kilka dni koniec szkoły - nigdy więcej go nie zobaczę - więc jak tu kurwa nie płakać? i błagam nie mówcie mi tylko, że się w nim zakochałam... / pimparimpa
|