"Myślałam ze jesli kogoś pokocham i nic z tego nie wyjdzie moge tego nie przyzyc. Łatwiej jest być samemu..... Co jeśli nauczyłeś się że potrzebujesz miłości a potem jej nie doświadczasz? Jeśli sprawia ci przyjemność i na niej polegasz? Co jeśli ukształtowałeś życie wokól niej a potem się sypie? Można coś takiego w ogóle przyżyć? Utrata miłości jest jak martwica. Jak umieranie. Z tym że śmierć się kończy. A to? Może trwać wieczność..../ "Chirurdzy"
|