...dzwonek. poszła sama na ostatnie piętro, tam gdzie nikogo nie było.. włączyła ipoda. zaczęła szukać jakiś beznadziejnie smutnych piosenek na większego doła. w końcu znalazła tą jedną, jedyną piosenkę, przy której On wyznał jej miłość. po chwili na jej policzku znalazły się łzy. równie dobrze były to łzy i szczęścia i smutku. szczęścia, dlatego że On był chłopakiem, który pokazał jej świat, z Nim czuła się najbezpieczniej. zatem smutku, ponieważ to wszystko skończyło się za szybko, ale to była tylko i wyłącznie jej wina. nie doceniała Go, traktowała Go jak normalnego kumpla z klasy, nic poza tym. dopiero, gdy On oznajmił, że to koniec, to stwierdziła, że jest dla niej wszystkim, że nikogo nigdy aż tak bardzo nie kochała. nagle usłyszała kroki. szybko wyjęła z kieszeni chusteczkę i wytarła łzy. po chwili.. zobaczyła Go. usiadł obok niej, wziął jedną słuchawkę i jak gdyby nigdy nic.. przytulił ją. znów zaczęła płakać. nie interesowało ją już to co On jej powie.. c d n
|