Przypominasz mi mój nowy lakier do paznokci. Jak go zobaczyłam pierwszy raz szalałam z zachwytu, od razu powiedziałam że muszę go mieć. Cieszyłam się jak dziecko. Pomalowałam nim paznokcie, to znaczy poznałam jego wnętrze. Efekt niczego sobie. Po czasie zaczął odpryskiwać, suche kawałki schodziły z paznokci, w Twoim przypadku poważniejsze wady, sprzeczki. To świadczyło o tym że trzeba się go pozbyć. Wiec tak zrobiłam, ale lakier okazał się feralny. Nie zmył się do końca, zostały po nim ślady. Próbowałam różnych metod, by go usunąć, ale nic nie pomagało. Teraz wiem, że muszę go jeszcze nosić... Potrzeba czasu, będę czekać, aż paznokcie odrosną i już nigdy więcej nie będę chciała malować paznokci tym samym lakierem. Baaj \ dziamdziaa
|