Przybierając niewinny wyraz twarzy, spod czarnych, długich rzęs, rzuciła mu błękitne spojrzenie pełne
dziecięcej ufności...
Uśmiechnęła się nieśmiało.
Stała tak przed nim obnażona przez szczerość jej uczuć i strach przed odrzuceniem...
W ten jedyny, niepowtarzalny i kobiecy sposób, prosiła go o miłość...
|