Szłyśmy nad jezioro. Przysiadłam na chwilę na ławce. Zaczęłyśmy oglądać podpisy, wyryte w drewnie. Nagle Wiolka mówi do mnie: "Ejj.! Zobacz. M.B. + [...], zaczęła rozkminiać literki i kombinować.. Tak, tak. + K.K. Wszystko pasuje, Kamil.. Dorysowałam chmurkę ze słoneczkiem. Ktoś zwyczajnie pomyślałby, że to jakieś bzdetne, dziecięce rysunki. Ale my wiedzieliśmy, to, o czym inni, nie mięli najmniejszego pojęcia. Bo to było nasze .
|