Jutro znów będzie kolejny, beznadziejnie zapowiadający się dzień.
Wszystko jest takie szare i monotonne, nic nie przynosi mi już radości. Co z tego, że codziennie spotykam uśmiechniętych ludzi? Cóż z tego, skoro oni są zajęci tylko sobą i ich sprawami. Pobudka wcześnie rano, aby rozpocząć nudny i rutynowy, aż do bólu dzień.Na myśl przychodzi mi mnóstwo pytań. Czy warto żyć? Jaki jest cel mojego życia? Bo co mi po życiu, w którym jest mnóstwo cierpienia, a brak przyjemności? Po co żyć, skoro po naszej śmierci odejdziemy w zapomnienie albo zostaniemy poddani krytyce, na którą nikt wcześniej się nie zdobył? Wszystko to nie ma najmniejszego sensu.
To wszystko przez niego, głowa przepełniona Jego imieniem.
Jego brak silnie odbija się na mojej psychice.
|