co dzień moje serce przybierało inną pozę. raz było wygięte z bólu, raz wykrzywione z zażenowania, raz kształtne z miłości, innym razem wolało być ciągle w ruchu z nieopanowanej radości. aż w końcu przyszedłeś ty. to ty sprawiłeś, że moje bardzo kreatywne serce zamieniło się w gruzowisko, które od tej pory nie czuje bólu, zażenowania, miłości, radości. jest niczym.
|