Letni wieczór, zachód słońca, ta chwila.. przed oczyma sobotni wieczór. wieczór z Tobą. Tańczyliśmy.. ja unosiłam się na wietrze a ty.. ty razemze mną,jak pochłonięci dobrym romansem. Trzymałeś mnie tak, jak nie trzymał nikt inny..czułam jak zblożamy się do siebie..ty i ja .. poprostu My. Stawaliśmy się jednością. Nagle.. słońce zaszło zupełnie. Ciemno, mrok, pustka. Wszystko straciło sens. Wszystko mineło, jak mgła która unosi się nad górami w letnie noce. Ten romans możemy usnać za zakończony lecz powróci .. A te chwile.. nigdy ich nie zapomnie .. Nigdy - rozumiesz !. / szeptemdomniemow
|