Dzisiaj rozkminiałam swoją mamę.Dlaczego ja się z nią kłócę ? Wiadomo- Ja mam swój rozjebany charakter,który i tak kocham bo gdyby nie on,nie byłoby tylu chorych akcji.Czasem mi przykro gdy na prawdę jest między mną,a nią ciężko.Gdy mamy odmienne i to bardzo poglądy.Ten ludź jest na prawdę ważny dla mnie na świecie,chociaż czasami nie potrafię tego okazać,ale zastanawiając się co by było czasami gdyby nie ona.Gdyby nie jej pomoc gdy jest ciężko.Chwilami trudno z nią wytrzymać i się dogadać.Potrafi czepiać się o głupią błahostkę,drzeć na mnie 'ryjek' przez cały dom,że zaraz mnie opierdoli.A ja ? Potrafię się wtedy jej wyśmiać w twarz chociaż nie powinnam.Bo to ona mnie urodziła,to ona dała mi to życie.To ona mnie w pewnym stopniu wychowała.Żal mi tego,że ją bardzo często potrafię zranić,ale to nie moja wina,że mamy odmienne charaktery i poglądy na świat.Mimo że tak jest to nie zamieniłabym ją na żadną inną mamę,bo kocham ją z całego serca na zawsze ; */samosiejkaa
|